Więcej w rozwinięciu...
Z cały szacunkiem dla kolegów z Juszkowa, ale to na czym przyszło nam grać ciężko było nazwać wczoraj boiskiem. Może jak popada jest w lepszym stanie, ale w środę to było klepisko. Na szczęście znaleźliśmy sposób na zdobywanie bramek, ale nie po składnych akcjach.
Przed tym spotkaniem można było się spodziewać ciężkiej przeprawy, gdyż Juszkowo na wiosnę znajdowało się w dobrej dyspozycji na własnym terenie. Do tego dochodził mecz w środku tygodnia oraz ciężkie warunki atmosferyczne. Jednakże Mokry Dwór ma w swoich szeregach supersnajpera Damiana, który w tym meczu przełamał barierę 20 goli w sezonie. 19 bramkę, a zarazem pierwszą w meczu zdobył po przypadkowym strzale z okolic 16 metra. Tak naprawdę to nie był strzał, tylko jakieś przypadkowe kopnięcie które na szczęście znalazło drogę do bramki. Kolejne trafienie dołożył nasz latynos, David. Dzięki formie, w jakiej znajduje się obecnie, możemy wygrywać wysoko spotkania. Jest aktualnie najlepszym graczem i udowadnia to w każdym meczu. Przy bramce zakręcił kilkoma graczami Juszkowa, a później ze spokojem zza szesnastki zdobył bramkę. Gospodarze nie zagrozili nam niczym poważnym, gdyż świetne spotkanie w obronie rozgrywała para Banan-Mery. Mery pewnie dyrygował obroną, a Banan kompletnie wyłączył napastnika Juszkowa.
W drugiej połowie szybko załatwiliśmy sprawę kompletu punktów. Między 57 a 62 minutą zdobyliśmy trzy cenne bramki. Strzelanie rozpoczął Macio, który dostawił tylko nogę po centro-strzale Sandała. Podobno Sandał strzelał, ale wyszła z tego asysta. Czwartą bramkę zdobył Wiewiór, ale za to jaką!. Chyba nikt się nie spodziewał, że padnie bramka bezpośrednio z ....... rzutu rożnego!. Trzeba przyznać, że strzał był mierzony co do centymetra. Piątą, a zarazem ostatnią bramkę dla MD zdobywa wspomniany na początku Damiano. On też dokłada tylko nogę przy lewym słupku, ale tym razem po dośrodkowaniu z prawej strony Sikora. To druga asysta, w drugim kolejnym meczu Tomka. Mieliśmy jeszcze sytuacje do zdobycia bramki, ale to Juszkowa kończy strzelanie w tym pojedynku. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisuje się rezerwowy gospodarzy, Adam Piechota. Piłka dostała taki tor lotu, że Kamil patrzył się tylko jak wpada ona do sieci. Już przy drugiej, a zarazem ostatniej groźnej sytuacji Mylek wyszedł obronną ręką. I były to chyba jedyne niebezpieczne okazje gospodarzy. Do końca meczu już nic ciekawego się nie wydarzyło i MD zrobiło kolejny wielki krok w stronę awansu!.
Na dodatek hurraoptymistyczne doniesienia doszły do nas z boiska w Suchym Dębie!. Tam EPT Grabiny Zameczek niespodziewanie uległy Koronie II Cedry Małe 1:2. Dzięki takiemu obrotowi sprawy, MD ma już 6 punktów przewagi nad Wybrzeżem i Grabiną. I tak naprawdę kataklizm w czterem najbliższych meczach może pozbawić nas awansu. Dodam, że 3 mecze gramy u siebie a jak wiemy nie zwykliśmy przegrywać na boisku w Rokitnicy!.
Nie muszę Was chyba zapraszać na najbliższe spotkania. W przypadku awansu chcemy, żebyście te chwile przeżywali z nami. A my Panowie nie odpuszczamy, jeszcze trzeba wykrzesać z siebie wszystko co mamy najlepsze!. Pełna mobilizacja, walka o awans jeszcze się nie zakończyła!!.
Skład: Stadnicki - Sosiński, Kwaszyński M., Mańka M.(Lamentowicz), Sikora - Chamerski(Wysocki W.), Głogowski(Potratz), Olivan Buil, Kopania Mac. - Grześkowiak, Liedtke
Bramki: Damian Liedtke x2, Maciej Kopania, David Olivan Buil, Łukasz Głogowski
6
